
A mój złośliwy charakter dał znać i nie przyjął do wiadomości że Kamil nie ma czasu jechać kupić szczurka. No więc pojechałam sama bo stwierdziłam że mam dość czekania. Nawet nie musiałam wybierać bo w moim sklepie był tylko jeden szczurek (ona) i choć nie wierzę w przeznaczenie to ona tam była specjalnie dla nas. I jest taka kochana!!! Pomijając umaszczenie to jakbym Malinę widziała!!! I jest rówieśnicą Emilki!!! I się po prostu w niej zakochałam tak jak Kamil który większość czasu był dość zaskoczony i nie mógł uwierzyć...
HAPPY!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz