Kto zrozumie?

No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?

czwartek, 25 czerwca 2009


Ach imprezka była fajna a ja zyskuje nareszcie szansę ustawienia sobie doby w odpowiedni sposób :)

Muszę wreszcie zacząć coś szukać bo jak na razie to czytam i oglądam i nic nie robię...

A myszek ma się dobrze i chyba jest szczęśliwy - a to najważniejsze :)

wtorek, 23 czerwca 2009


Ech... no i z wspólnych wakacji nici... chyba że ja coś wykombinuje i że załatwię jeszcze wczasy ze znajomymi tak na dokładkę... Muszę zacząć coś szukać ten pomysł coraz bardziej mi się podoba :)

poniedziałek, 22 czerwca 2009

Internet ukradło przez burzę...

sobota, 20 czerwca 2009


Ach... dzień przespany po kinie, ale za to troszkę z Lisiem, bo już jutro rano go nie będzie ;( ale za to szycie idzie do przodu :)

Ach noc kina była cudowna i potkało się sporo znajomych - generalnie wszyscy chyba zadowoleni mi się podobało! Wogóle to fajne jest piąta rano a ja dopiero do komputera siadam... Idę się umyć i pewnie będę spać do południa, chociaż w zasadzie wogóle bym się nie kładła bo nie jestem na razie śpiąca. Nie wiem o co chodzi pewnej osobie i bardzo nie to denerwuje nie lubię być tak traktowana zwłaszcza jak to ja wyświadczam przysługę a ma się do mnie pretensje... Chłopaki już wróciły, a Marta się nie odzywa ja nie wiem co z nią będzie... Cieszę się tylko że się z Olą dogaduje i znowu zaczęłyśmy się fajnie razem bawić... brakowało mi tego :*

piątek, 19 czerwca 2009

ide na noc kina z rodzicami i ola z okazji moich urodzinek :) bedzie fajnie na pewno :)

czwartek, 18 czerwca 2009


Bu, nie lubię takich dni - pełnych nerwów i smutnych, że się potem trzeba zamykać i wypłakać. Coraz więcej szyję i to jest fajne i składki też się fajnie zbiera... I załatwiłam już prawie wszystko na kolonię i to jest ok i na obóz... Teraz mam miesiąc wolnego, zobaczymy co za ten czas uszyję... Jutro ostatnie spotkanie z zuszkami, trzeba też skrzynię spakować... Myślę że wezmę jak najmniej rzeczy, bo w sumie co nam jest potrzebne...

Strasznie mi przykro, przez top co się dzieje, głównie to przez to kino - naprawdę chciałam kilku osobom sprawić przyjemność, ale jak widać, nawet nie mam z kim iść do kina... Trudno. Boli mnie tylko, że misiek mógł powiedzieć wcześniej za te kilkanaście złotych mogłabym cokolwiek innego kupić, nawet jakąś pierdołę... a tak to się zmarnuje.

środa, 17 czerwca 2009


Hehe... dużo załatwiłam chociaż nie wszystko... I mam takie pięęęęękne okularki... A misiek jest gupi! A Lisu coś niedopieszcza... :(

wtorek, 16 czerwca 2009


To co robię, sprawia mi dużą satysfakcje. Nawet jak jestem niechciana tam gdzie najbardziej mi zależy. Ale są ludzie którzy mnie doceniają i dla których coś znaczę i mogę zrobić coś dobrego. I to się liczy... A H. niech się wypcha, zobaczymy jak to będzie za pół roku.

poniedziałek, 15 czerwca 2009


Małe stworzonko zostało uśpione... A wogóle to oba zakończenia były zdecydowanie za krótki - szybkie ucieczki nie są fajne... A dzień męczący mimo że w połowie przespany. A Lisiu coś kręci... Ale fretki były kofffffane!!! Ja taką chceeeeeeeeee!