
I jak zwykle, przed samym wyjazdem musi się zacząć wszystko sypać... Nie ma to jak awantury o kolonię... mam nadzieję że to się jakoś rozwiąże. Zaraz jadę z papierzyskami i załatwiać ostatnie sprawy przed wyjazdem... Potem tylko się spakować i czekać na drogę - cieszę się tylko że mamusia nie jedzie sama.