Kto zrozumie?

No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?

poniedziałek, 29 marca 2010

;


Ech, problemy za problemami i generalnie odechciewa się żyć czy cokolwiek robić. Zaczęło się od kanarów, potem zaatakował mnie ksiądz i zjechał w zasadzie za nic (teraz już dobitnie sobie uświadomiłam skąd moje problemy z wiarą...), potem zarwana noc (nauka + króli = złe połączenie) a teraz jeszcze kręgosłup tak uwalony, że nie mogę stać ani za bardzo się ruszać...

Masakra...

2 komentarze:

alex pisze...

ciekawa jestem kto mnie tego nauczył :P nie wiem czy pamiętasz jak codziennie się czepiałyśmy siebie wzajemnie, że nie dodała któraś którejś komentarza :P

alex pisze...

w końcu dotrą, nawet z kilkoma innymi rzeczami :D tylko autko uruchomię i to jakoś w tygodniu pewnie przywiozę :)