Kto zrozumie?

No kto? Bo ja nawet nie wiem dlaczego bloga pisze... Kolejny z moich szalonych pomysłów... Ale może znajdę bratnią duszę, która odważnie zanurzy się w otchłani szaleństwa i zrozumie wszystkie moje rozterki?

czwartek, 6 czerwca 2013

Tale of Despereaux - Dzielny Despero (2008)

Uwielbiam! Uwielbiam twórczość Di Camillo (na podstawie jej książki powstał film) i uwielbiam ten film z jego boską narracją. Teraz zawsze kiedy czytam coś tej autorki słyszę narrację taką jak w filmie. Ten film to bajka, ale bajka jakich jest naprawdę niewiele.

Wszystkie historie Di Camillo to przepiękne opowieści, naładowane ważnymi, wartościowymi przesłaniam. Opowiadają o rzeczach istotnych, o wartościach, o odwadze, miłości i poświęceniu. Opowiadają w każdym słowie, w każdej części historii. Bajki te nie posiadają jednego morału - w każdym momencie przekazują nowy, inny morał.

Dzielny Despero to historia małej myszki. Myszki która była inna niż wszystkie i została wyrzucona. Myszki która ceniła wiedzę i dawne wartości. Która chciała być prawdomówna, dzielna i rycerska. I która, jak prawdziwy rycerz, uratowała księżniczkę i całe królestwo. Która nie ulegała przesądom i nie poddała się nienawiści.

Bajka odpowiednia nawet dla najmłodszych, ale nie infantylna, a więc nadająca się też dla dorosłych. Piękna baśniowa historia. Nie unikająca trudnych bolesnych tematów, ale mówiąca o wszysrtkim w sposób unikatowy.

Uwielbiam!

Percy Jackson & the Olympians: The Lightning Thief - Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy: Złodziej Pioruna (2010)

Taka fantastyczna bajka, sympatyczna, chociaż nie powalająca. Super efekty, centaury i satyry są boskie, ale generalnie trochę za dużo się dzieje, za bardzo zamotane wątki, nie wszystko jest wyjaśnione.

Historia prosta - ktoś ukradł Zeusowi pioruna. Zeus oskarża o to syna Posejdona. Jego syn oczywiście nie wie o całej sprawie, bo bogowie nie utrzymują kontaktu z ziemskim potomstwem. Percy zostaje wciągnięty w serię niezwykłych wydarzeń, nie do końca rozumiejąc o co chodzi. Szybko jednak odnajduje się w nowym świecie - dużo lepiej niż w swoim dawnym życiu. Postanawia uratować swoją mamę i odzyskać pioruna. Przy pomocy nowych przyjaciół wszystko jakoś się układa.

Jeśli chodzi o efekty i ogólną koncepcję - super. Trochę źle rozwiązano parę spraw, nie jest do końca jasna fabuła, przez co łatwo się pogubić. Ale mimo wszystko miło się ogląda.

Quantum Apocalypse - Dzień Apokalipsy (2010)

No, klasyczny film o końcu świata. Wątki rodzinne i miłosne. Nie jest zbyt porywający. Ciekawy jest motyw autystycznego wujka i teoria kwarków/czarnej materii. Ale poza tym to klasyka.

Wiadomo - w kosmosie meteory, zmieniają się trajektorie, nieznana materia jakieś anomalie. Trzydzieści godzin do końca świata, nie działają komputery ani telefony. Ogólna panika. /nie brakuje scen przemocy. Sytuację ratuje autystyczny wujek - geniusz, który potrafi wszystko sam obliczyć. Jeden czy dwa wybuch atomowe i  sytuacja uratowana. Alleluja.

Film może ładnie zrobiony, ale straszna masówka, jak wszystkie inne. Nie jest to raczej film który bym poleciła.

Next Three Days - Dla niej wszystko (2010)

Hmm... wow. Myślałam że to będzie komedia romantyczna albo coś... a tu niespodzianka. Film naprawdę dobry. Ciekawie się ogląda chociaż momentami dzieje się za dużo albo za mało.

Akcja prosta - żona oskarżona o morderstwo ląduje w więzieniu, mąż zdeterminowany żeby zrobić wszystko co możliwe żeby ją uwolnić. Kiedy kończą się legalne możliwości zaczyna planować wielką ucieczkę. Przez prawie cały film poszukuje możliwości i planuje. Do końca nie ma pewności czy się uda i czy jego żona naprawdę jest niewinna. Na koniec rozpoczyna się prawdziwa akcja, ale nie wszystko idzie tak jak powinno...

Fajny film ogląda się z zainteresowaniem. Nigdy nie wiadomo wszystkiego, więc przyjemnie zaskakuje. Podobał mi się :)

Edge of Darkness - Furia (2010)

Hm, film akcji więc niespecjalnie moja broszka, ale niezły. całkiem oryginalna fabuła, więc film trzyma w napięciu.

Córka policjanta Thomasa Cravena, zostaje zabita na progu jego domu. Oficjalnie to on był celem, ale ojciec domyśla się prawdy. W olbrzymiej firmie w której pracowała Emma działo się coś niedobrego. Emma nie była pierwszą osobą która zginęła za próbę ujawnienia tajnych informacji... Detektyw Craven jest gotów poświęcić własne życie, żeby dokonać zemsty.

Film spoko, świetna obsada i doskonała gra aktorska. Dużo się dzieje i do końca nie wiadomo jak film się zakończy. Warto.

Celda 211 - Cela 211 (2009)

Łał! Ten film mega mnie zaskoczył! Spodziewałam się więziennej bijatyki, a okazał się filmem psychologicznym i to niezłym. Naprawdę wart obejrzenia.

Nowy strażnik więzienny przychodzi pierwszy raz do pracy. Kiedy Juan Oliver jest oprowadzany po ośrodku wybucha jednak bunt i mężczyzna zostaje porzucony nieprzytomny w jednej z cel. Kiedy znajdują go zbuntowani więźniowie, wmawia im że jest jednym z nich, zamkniętym za morderstwo pierwszego stopnia. Juan przekazuje informacje policji, ale tylko do czasu, kiedy w trakcie pacyfikowania tłumu ginie jego ciężarna żona...

Film świetny, naprawdę poruszający. Doskonale przedstawione naturalne ludzkie instynkty w sytuacji walki o przetrwanie.

Blood out (2011)

Nic specjalnego, ale da się obejrzeć. W ciekawy sposób przedstawione jest wchodzenie głównego bohatera w świat rozgrywek między gangami.

Główny bohater, policjant, chce pomścić śmierć swojego brata, który zginął z rąk członków własnego gangu. Chłopak od lat wplątany w nie najczystsze sprawy, chciał opuścić gang, żeby poślubić swoją ciężarną dziewczynę. Jednak z gangu się nie odchodzi. Policja szybko umorzyła sprawę, ale dla brata to jeszcze nie koniec...

Film nieźle zrobiony, nie jest to zwykła jatka. Nieźle się ogląda, chociaż to nie jest nic co na dłużej zapadłoby w pamięć.

czwartek, 16 maja 2013

Children of Dune - Dzieci Diuny: 1-Dzieci Pustyni, 2-Mesjasz Diuny i 3-Zagrożone Imperium (2003)

Nie wiem czemu tyle czasu zwlekałam z obejrzeniem tego miniserialu. Jest fantastyczny! Może trochę głupio że nie zaczęłam od Diuny, ale nic straconego. Chyba nawet postaram się zdobyć książki, żeby nadrobić braki ^^

Film kontynuuje akcję z "Diuny". Trzy części, opowiadające o zmaganiach Paula Atrydy ze starymi ośrodkami władzy, w wyniku których władca Imperium zostaje ślepcem. Narodzinach jego dwójki dzieci i jego odejściu na pustynię. Jego walkę przejmuje syn, kierowany tajemniczym proroctwem, które odebrało mu ojca. To jego przeznaczeniem jest wstąpić na Złotą Ścieżkę, stać się pustynną bestią i uratować Diunę.

Film jest świetny. Ogląda się lekko i przyjemnie, akcja może trochę zaplątana na początku i zajmuje chwilę przyzwyczajenie się do nieznanych nazw, ale generalnie mega pozytyw. Warto, bardzo warto obejrzeć.

Dark Knight - Mroczny Rycerz (2008)

Druga część batmana. Lubię tego typu, ale mam mocne wrażenie, że jest dużo słabsza od pierwszej. Za dużo wątków na raz (jednocześnie Joker i Dwie Twarze) wszystko się w zasadzie powtarza, film jest dużo cięższy, bez polotu. Dobrym ale nie aż tak. W efekcie, jeśli się je ogląda krótko po sobie, to jest rozczarowujący.

Cała akcja to walka z przestępcami - z mafią, z Jokerem. Batman świetnie sobie radzi. Jego ukochana wiąże się z perfekcyjnym prokuratorem, z którym batman musi współpracować żeby zamknąć dużo złych ludzi. Harvey jest przystojny i jest prawdziwym bohaterem, publicznym i praworządnym. Oczywiście Joker musi namieszać, zabija Rachel i Harvey zamienia się w Dwie Twarze. Chce się zemścić, ale wszystko udaremnia Batman. Dwie Twarze ginie, ale wszystkie winy zostają zwalone na Batmana, żeby Gotham nie straciło swojego "bohatera". Bla bla bla...

Wiem może jestem zbyt ostra. Film generalnie jest fajny, no ale nie popisali się. Mimo wszystko warto obejrzeć.

Hello!

No tak. Tysiąc lat nie było mnie na blogu, a jak już się pojawiłam, to tylko w celu użytkowania go do zamieszczania recenzji. Recenzji z mnóstwem spojlerów. ^^

Tak więc siedząc i nic nie robiąc postanowiłam przejrzeć trochę postów wstecz... I w zasadzie jak zwykle odnoszę to sam, mocna wrażenie - po pierwsze, że jestem zupełnie innym człowiekiem niż byłam rok temu, dwa lata temu itd... Chociaż w głębi ducha się nie zmieniam. Po drugie, że w zasadzie z mojej pisaniny nie można mnie poznać. Sprawiam wrażenie kogoś totalnie odjechanego i obcego nawet dla mnie. Nie widząc o czym pisałam, nigdy tych postów bym nie zrozumiała. Tu i tak jest lepiej niż na innych moich blogach... Whatever.

Od ostatniego posta z moimi wywodami znowu wiele się zmieniło.Zresztą, minęło półtorej roku. Samotność jest nadal, chociaż prawdę powiedziawszy patrzę na nią inaczej niż patrzyłam. Nawiązałam parę nowych znajomości, część z nich była naprawdę pozytywna (w przeciwieństwie do tych, które były totalną porażką). Okazuje się że jednak posiadam chociaż jedną osobę, która nie zamierza się znudzić moim towarzystwem. Liczę na to że znalazłam też taką drugą osobę, ale czas to zweryfikuje.

Relacje rodzinne znacznie się pozmieniały
:)
Moi domowi mężczyźni poznajdowali sobie partnerki. W dodatku obie lubię więc jest chyba fajnie.

Zawaliłam studia. I to na całej linii. Ale jeszcze do nich wrócę. Nic straconego - no stracony rok, ale nieważne. Pokonało mnie pisanie pracy. Stałej pracy dalej nie widać. Jakoś ciężko zwrócić się w tym kierunku.

Mam pół roku, na nie robienie niczego. Powoli zaczynam być tym zmęczona, więc może jak wrócę na studia to będzie lepiej.

Jak przeglądam te posty - strasznie przykro mi się robi na myśl o zerwanym kontakcie z kilkoma osobami z przeszłości. Zwłaszcza z myszem. Widziałyśmy się raz, na moment. Cieszę się że układa sobie życie, że jest wszystko ok. Przykro mi że nie ma tam dla mnie miejsca, ale takie jest życie. Pogodziłam się z tym już dawno.